Tuli, Tuli, Tuli, Tuli.
Kiedy objąłem cię w koszuli.
Zrobiłem to niegrzeczne.
Choć nie było, to konieczne.
Ty byłaś, taka podniecona.
Moje i twoje ciało, tak tego chciało.
Aż w końcu się stało.
Wszystko z ciebie zleciało.
Dopadłem cię, tak szaleńczo
Że, nie mogłem się powstrzymać.
Tego momentu,
Nie byłem w stanie zatrzymać.
I kiedy spojrzałem ci w oczy.
Całowałem cię, stało się.
W tej nocy.
Wśród dzikich kwiatów.
Odpłynołem w dal.
Chciałem tego spróbować tak,
I wszystko zleciało.
Moje ciało z twoim się styknęło.
Jak ogień wszystko się zaczęło.
Nie było, chwili.
Na wygłupy.
Tylko Ty i Ja.
W czasie podniecenia,
W jednej chałupie.
Miałem cię, całą dla siebie.
W twojej pupie.
I wszystko, jak się zaczęło
Tak minęło.
Dzień za dniem, z tobą jestem.
Tak kochanie wreście.
I do dziś to trwa.
piątek, 28 sierpnia 2020
Piosenka-,,zrób to już, ze mną"
Spływ rzeczny,
Kiedyś będziesz nie grzeczny.
Wprowadzę cię do krainy miłości.
Tam poczujesz sens swojej nagości.
I raz, dwa
Na na, na na.
Nie rób obciachu.
Tylko zdejmij to że mnie kochanie.
Niech w końcu to się stanie.
Nie ma, na co czekać
Pora coś zacząć,
Wśród tych dzikich gór.
No weź je. Dotknij tuż.
Poprostu się, we mnie zanurz.
No już, no już.
W tobie odwaga,
Moje serce ci pomaga.
Jak dziki wąż.
Weź mnie, dotknij.
Wiem, że tego chcesz wciąż.
Moje brzmienie,
I twoje cierpienie.
Uwierz jakoś będzie.
Więc, zrób to czym prędzej.
I nie czekaj dłużej.
Bo jesteś już blisko u celu.
To twoje życie, jest tego warte.
Więc, zacznij już.
Kiedyś będziesz nie grzeczny.
Wprowadzę cię do krainy miłości.
Tam poczujesz sens swojej nagości.
I raz, dwa
Na na, na na.
Nie rób obciachu.
Tylko zdejmij to że mnie kochanie.
Niech w końcu to się stanie.
Nie ma, na co czekać
Pora coś zacząć,
Wśród tych dzikich gór.
No weź je. Dotknij tuż.
Poprostu się, we mnie zanurz.
No już, no już.
W tobie odwaga,
Moje serce ci pomaga.
Jak dziki wąż.
Weź mnie, dotknij.
Wiem, że tego chcesz wciąż.
Moje brzmienie,
I twoje cierpienie.
Uwierz jakoś będzie.
Więc, zrób to czym prędzej.
I nie czekaj dłużej.
Bo jesteś już blisko u celu.
To twoje życie, jest tego warte.
Więc, zacznij już.
Piosenka-,,Twoje ciało szalone"
Twoje sutki,
Są jak ciągutki.
I ten z nich soczek malutki.
I to, i nie jedno
Lubię twój tyłek okrąglutki.
Twoje ciało, to dzieło.
Skąpane niczym w oazie.
Co dzień, mi tyle
Przyjemności daje.
Kiedy dotykam je, tak śmiało.
Masz też oczy, Brąz.
Dlatego kocham cię wciąż.
I chętnie gdyby była,
By możliwość.
Zamieniłbym się z tobą,
Jak żona i mąż.
Twoje nogi,
To przysmak
Dzikiej przygody.
To i nie jedno,
Masz w sobie wiele urody.
Tak, tak.
Mnie ciągnie.
Jak słodycz.
Twe ciało.
Więc, proszę mi je
Trochę pożycz.
Na drobną chwilkę,
Zamieniłbym swoje buty,
W twoją szpilkę.
I wciąż słucham tej nuty.
Jak gładziesz me dłonie.
A czas leci, szybko jak luty.
Są jak ciągutki.
I ten z nich soczek malutki.
I to, i nie jedno
Lubię twój tyłek okrąglutki.
Twoje ciało, to dzieło.
Skąpane niczym w oazie.
Co dzień, mi tyle
Przyjemności daje.
Kiedy dotykam je, tak śmiało.
Masz też oczy, Brąz.
Dlatego kocham cię wciąż.
I chętnie gdyby była,
By możliwość.
Zamieniłbym się z tobą,
Jak żona i mąż.
Twoje nogi,
To przysmak
Dzikiej przygody.
To i nie jedno,
Masz w sobie wiele urody.
Tak, tak.
Mnie ciągnie.
Jak słodycz.
Twe ciało.
Więc, proszę mi je
Trochę pożycz.
Na drobną chwilkę,
Zamieniłbym swoje buty,
W twoją szpilkę.
I wciąż słucham tej nuty.
Jak gładziesz me dłonie.
A czas leci, szybko jak luty.
Piosenka-,,W pogoni za laską"
Pędzę trzysta na godzinę.
Po swoją eks dziewczynę.
Nie zmniejszam prędkości.
Tylko jadę po całości.
Chwilami z jakimś autem się minę.
Wiem, jedno dla niej nie zginę.
Tylko zrobię co mogę.
Bo mam, w sobie siłę.
Ach jadę i jadę.
Do NEW york City.
Wiem, dzisiaj nie będzie żadnej lipy.
Bo mam dobry wóz, od swojej ekipy.
I nie poddam się na starcie.
Kiedy dojadę na miejsce.
Zrobię to otwarcie.
Bo mam w sobie siłę.
Co jest bardzo ważne.
Tak, tak.
Zapięty mam pas.
I kiedy już będę tam.
To zrobię to całkiem sam.
Rozbiorę ją do naga.
Bo polska jest moja flaga.
Wiem, że trochę wysiłku to wymaga.
Dlatego wrzucam bieg.
I jadę przed siebie po cel.
Po swoją eks dziewczynę.
Nie zmniejszam prędkości.
Tylko jadę po całości.
Chwilami z jakimś autem się minę.
Wiem, jedno dla niej nie zginę.
Tylko zrobię co mogę.
Bo mam, w sobie siłę.
Ach jadę i jadę.
Do NEW york City.
Wiem, dzisiaj nie będzie żadnej lipy.
Bo mam dobry wóz, od swojej ekipy.
I nie poddam się na starcie.
Kiedy dojadę na miejsce.
Zrobię to otwarcie.
Bo mam w sobie siłę.
Co jest bardzo ważne.
Tak, tak.
Zapięty mam pas.
I kiedy już będę tam.
To zrobię to całkiem sam.
Rozbiorę ją do naga.
Bo polska jest moja flaga.
Wiem, że trochę wysiłku to wymaga.
Dlatego wrzucam bieg.
I jadę przed siebie po cel.
Subskrybuj:
Posty (Atom)